Ostatnio rozmawialam z moim kolega z pracy, który jest Pakistanczykiem. W tematach kuchni azjatyckiej jest obeznany. Wiadomo. Dobre, bo koles chcial mi polecic jakies curry, ale za kazdym razem gdy któres wymienial, ja juz je wczesniej robilam. Polecil mi cos co sie nazywa Palak Paratha - czyli szpinakowe chiapati. Rzeczywiscie nie slyszalam nigdy o czyms takim. Pomysl z palak paratha odlozylam na pózniej - to nie byl ten dzien - ale dzieki szpinakowym opowiesciom, wpadl mi do glowy inny pomysl - Palak Chana Masala z mleczkiem kokosowym.
5-10 lyzek oleju rzepakowego | 1 lyzeczka kminu rzymskiego | 4 listki laurowe | 5 ziarenek czerwonego pieprzu | 3 gozdziki | 1/2 lyzeczki platków chilli | 2 cebule | 5 zabków czosnku | pomidor | lyzka przecieru pomidorowego - opcjonalnie | ok 1 lyzeczki soli | ok 2 lyzeczek kolendry w proszku | lyzeczka kminu rzymskiego w proszku | lyzeczka garam masala | 1/2-1 lyzeczki kurkumy w proszku | szczypta chilli w proszku | kubek wody | mleczko kokosowe (do 70%) | 4 puszki cieciorki | 500 g sweizego szpinaku
Rozgrzewam olej. Dodaje lisc, kmin, pieprz, gozdziki i chilli i smaze na srednim ogniu przez 5 minutek.
Dodaje pokrojone w drobna kostke cebule i czosnek. Zwiekszam ogien i smaze przez 10 minut. Przykrywam. Od czasu do czasu mieszam, aby nic nie przypalilo sie.
Dodaje pokrojony pomidor i sól, ponownie przykrywam i gotuje przez nastepne 10-15 caly czas pamietajac o mieszaniu. tluczkiem do ziemniaków delikatnie rozgniatam warzywa uwazajac na goracy tluszcz.
Wsypuje pozostale przyprawy. Dokladnie mieszam i gotuje przez minutke. Wlewam kubek wody, przykrywam, zmniejszam ogien i gotuje przez kolejnych 10 minut.
Dodaje mleko kokosowe i dokladnie mieszam.
Wrzucam odsaczona cieciorke, zmniejszam ogien na jezcze mniejszy, przykrywam i gotuje przez 15 minut.
W miedzyczasie na osobnej patelni smaze szpinak, az skurczy sie o 90% :) Dodaje do curry.
Podaje z ryzem, lub ciapati/naan bread.