Dwa dni temu miałam ochotę na coś ostrego. Na soczewicę zarówno. Curry (O NIE!!) troszkę mi się znudziło - przez ostatnie dwa tygodnie, dzien w dzień curry. Myślałam też o chilli con corn, ale nie miałam 'soja mielonego'. Postanowiłam jednak nie wynurzac nosa z doma, ponieważ strasznie wiało, a ja nie chciałam mieć potarganej fryzury.
Soczewica, soczewica, chilli, soczewica?
Chilli z soczewicy zatem - a czemu nie?! w końcu niedziela, nie może nie wyjsć, bo najgorsze w niedzieli co moze byc to to ze się konczy...
Wszystko całkiem zajebiscie :)
[składniki]
1,5 szklanki żółtej soczewicy - zmieszałam z zieloną soczewicą, bo zółtej mi niestety zabrakło
1 średnia cebula
3 ząbki czosnku
kawałek selera naciowego
zielona papryka - może być czerwona, lub pomarańczowa
liść laurowy
1 suszona, lub świeża papryczka chilli
pół łyżeczki chilli w proszku
sól i pieprz
sos sojowy
oliwa z oliwek
4-5 łyżek koncentratu pomidorowego
1 pomidor
Wywar: 4 szklanki przegotowanej wody, ziarenko smaku, liść laurowy, sos sojowy, ziele anigelskie
[przygotowanie]
Cebulkę i czosnek kroję w kosteczkę i wrzucam na rozgrzaną oliwę z oliwek. Doprawiam solą i pieprzem. Dodaję pokrojony w kostkę seler naciowy, paprykę, papryczkę chilli i liść laurowy. Smażę, aż cebulka się zeszkli.
Przygotowuję wywar warzywny i wlewam do całości - dzis na szybkości, z ziarenka smaku i sosu sojowego.
Dodaję soczewicę, pokrojony pomidor, przecier pomidorowy, oraz chilli w proszku.
Gotuję przez 15-20 minut na małym ogniu, aż soczewica zmiękknie.
Odławiam pomidory, wraz z niewielką iloscią sosu i soczewicy i miksuję na gładką masę. Wlewam ponownie do całosci - zagęszczam troszkę chilli.
Gotuję przez chwilkę, doprawiam i serwuję.
Można podawać z pieczywem, lub ryżem.
#PleaseGoVegan