Wine zwalam na wiosne, bo robi sie cieplo i malo mnie w domu. A za co ? Za brak zapisywania tego co stworzylam. Dobra, zapiski sa gdzies tam na karteczkach, które fruwaja i pewno niedlugo sie zgubia. Dlatego powstal ten blog - by w sposób latwy i szybki zapisywac te pysznosci roslinne. Wiosna, chodze tu i tam. Duzo muzyki, street food fairs i spacerów.
Mam troche do nadrobienia (bo kilka fajnych potraw udalo mi sie ugotowac), jak np kremowe curry z kalafioru i groszku. Kremowy sos powstal poprzez polaczenie przypraw, mleczka kokosowego z orzechami nerkowca. Powiem szczerze, ze nigdy mnie nie ciagnelo w strone curry z sosem na bazie mleka kokosowego. Co prawda miliony lat temu jadla Thai green chicken curry i bylo niesamowicie smaczne. Od tamtego czasu jedyne curry, które stworzylam z mleczkiem kokosowym bylo to --> odsylam do przepisu.
Ponizsze curry to prawdziwe niebo w gebie - jest lekko slodkawe, delikatnie pikantne i kremowe. Dla mnie idealne. Przepis dodam wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz