Jakiś czas temu po spacerze po pagórkach niedaleko Glosop, wpadliśmy do pubu na szybkie piwko i przekąskę. Dorwaliśmy menu a tam: domowe frytki ! Zapytałam sie pana, czy rzeczywiście są domowe, bo 'domowe' w niektórych miejsach oznacza 'te z torebki', hmm.
Pan przytaknął: świeże kartofle, pokrojone w grube klocki.
OK.
Przyniósł miskę przepysznych DOMOWYCH frytek.
Dostaliśmy nawet ketchup - tez domowej roboty.
Miejsce to istnieje do dziś, ale niestety zrezygnowali - nie wiedzieć czemu - z produkcji tych smacznych frytek.
Zastąpili je frytkami z torebki. Bleh.
Wspominałam tak sobie o nich ostatnio i od tych wspomień naszła mnie ochota na produkcję własnych, frytek Mo domowych :)
frytki smażone dwa razy
frytki smażone dwa razy
Ziemniaki są mięciutkie w środku i chrupiące na zewnątrz - pycha !
ziemniaki | olej roslinny
Pokrój ziemniaki z grubsze kawałki, oprusz solą i pieprzem.
Rozgrzej olej do 'czerwoności'.
Sprawdź czy olej jest wystarczająco rozgrzany: zanurz do połowy jedną frytkę.
Ostroznie wrzuć ziemniaki.
Zmniejsz ogień i smaż przez ok. 15-20 minut.
Wyciagnij frytki, zwiększ ogień i poczekaj, aż olej nagrzeje się bardziej.
Ponownie wrzuć ziemniaki.
Smaż przez ok 5-7 minut, lub do momentu, aż nabiorą 'zdrowego' koloru.
Najlepiej smakują przy muzyce Ludovico Einaudi :o)
#PleaseGoVegan :)