Pamiętam, gdy mamuśka robiła gulasz z kaszą jęczmienną, ja byłam pierwsza przy stole. I również jako pierwsza z talerza znikała kasza, a następnie sos. Potem zaczęłam sobie sama gotować i o kaszy całkowicie zapomniałam. Bang !
Kasza jęczmienna jest jedną z moich ulubionych kasz i podobnie jak inne rodzaje, zawiera cenne minerały (przede wszystkim potas, żelazo, cynk), witaminy (B1, B2, B6, kwas foliowy, PP, E), oraz dużo błonnika.
Kasza m.in reguluje trawienie, poprawia pamięć i wygląd skóry, zapobiega wzdęciom. Jest niezastąpionym składnikiem krupniku. Można również przygotować z niej przepyszne kotleciki.
1/2 szklanki kaszy jęczmiennej | 1/2 cebulki - posiekana | 2 ząbki czosnku - posiekany| ok 3 łyżki mąki | 2 łyżki posiekanej natki pietruszki | sól i pieprz | łyżka siemia lnianego | łyżeczka sezamu
Kasze gotuję w osolonej wodzie, odsączam i odstawiam do ostygnięcia.
W międzyczasie siekam cebulę i czosnek. Podsmażam przez chwilkę na łyżce oliwy z oliwek, doprawiam ziarenkiem smaku, sosem sojowym i pieprzem.
Sciągam z patelni i wraz z pietruszką, ziarnami i przyprawami, dodaję do kaszy.
Mieszam i odstawiam na bok na 10 minut.
Sciągam z patelni i wraz z pietruszką, ziarnami i przyprawami, dodaję do kaszy.
Mieszam i odstawiam na bok na 10 minut.
Formuję w kotleciki i smażę na rozgrzanym oleju, aż placuszki zbrązowieja.
#PleaseGoVegan :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz